Z wykształcenia lekarz, z powołowania człowiek gotowy pomagać innym – tak można w skrócie opisać Tomasza Głowackiego, internistę ze wieloletnim doświadczeniem zawodowym. Najbardziej swoją pracę ceni inaczej niż inni – dla niego najważniejsze jest to, że może pomagać ludziom na miejscu, tam gdzie tego potrzebują.
Jeszcze kilka lat temu, Głowacki był związany z jednym ze szpitali. Codziennie obsługiwał dziesiątki pacjentów i choć praca w szpitalu zapewniała stałe doświadczenie i umożliwiała rozszerzanie wiedzy medycznej, to jednak nie czuł pełnego spełnienia. Jak sam mówi: „Zawsze brakowało mi czasu na pełne poznanie moich pacjentów. W szpitalu jesteśmy skoncentrowani na konkretnym problemie zdrowotnym, a nie na całokształcie potrzeb pacjenta”.
Podjęcie decyzji o rozpoczęciu praktyki jako lekarz odwiedzający pacjentów w ich domach, okazało się strzałem w dziesiątkę. Nawet pomimo początkowych obaw i niepewności, z czasem zyskał coraz większe grono zadowolonych i wdzięcznych pacjentów.
To co odróżnia Tomasza Głowackiego od innych lekarzy to przede wszystkim podejście do pacjenta. Nie traktuje go tylko jako chorego, ale przede wszystkim jako człowieka. Stara się dostarczyć nie tylko odpowiednie leki czy zabiegi, ale przede wszystkim wsparcie psychiczne i emocjonalne.
Swoje podejście do pracy zawdzięcza właśnie wieloletniemu doświadczeniu szpitalnemu. Jak sam twierdzi: „Szpital uczy konsekwencji i systematyczności. Każdy dzień to nowe wyzwania i sytuacje wymagające szybkiego rozstrzygnięcia. Tego nie da się nauczyć na żadnych studiach.”
Zdaniem Głowackiego, praca jako lekarz odwiedzający pacjentów w domu ma wiele przewag w porównaniu z pracą w placówce stacjonarnej. Przede wszystkim chodzi tutaj o komfort samego pacjenta – to dla niego istotne jest to by lekarz przyszedł do niego a nie on musiał udać się do przychodni czy szpitala.
Niewątpliwym atutem jest także możliwość bliższego poznania pacjenta – jest to kluczowe szczególnie w przypadku osób starszych lub obłożnie chorych, które często cierpią ze względu na swoje samotne życie.
Tomasz Głowacki to doskonały przykład tego, jak wiele może zdziałać chęć niesienia pomocy innym. Bez względu na trudności dnia codziennego czy wyzwania stojące przed medycyną – stoi na straży zdrowia swoich pacjentów.
Tomasz Głowacki to lekarz internista, który przyjeżdża do pacjentów w ich własnych domach. Poza doskonałym zrozumieniem mechanizmów chorób wewnętrznych, jego największym atutem jest wieloletnie doświadczenie szpitalne, które przekłada się na dokładność diagnozy i skuteczność terapii.
Głowacki swoją karierę zaczynał od pracy w małych szpitalach powiatowych, po czym przeniósł się do wielkich szpitali klinicznych. Przez wiele lat zdobywał doświadczenie w dziedzinie medycyny wewnętrznej, mając styczność z różnego rodzaju przypadkami oraz komplikacjami. Wieloletnia nauka i praca w szpitalach pozwoliły mu nabyć nieocenione umiejętności i doświadczenie potrzebne dla skutecznego leczenia.
To właśnie to doświadczenie szpitalne pozwala lekarzowi na precyzyjną ocenę stanu zdrowia pacjenta. Doktor Głowacki jest w stanie szybko zdiagnozować problem, skierować na odpowiednie badania, a następnie opracować odpowiedni plan leczenia. Ponadto, praca w szpitalu nauczyła go jak radzić sobie z rozmaitymi sytuacjami kryzysowymi.
Tomasz Głowacki postanowił wykorzystać swoje wieloletnie doświadczenie na korzyść pacjentów potrzebujących opieki lekarskiej w domu. To właśnie tam, w otoczeniu ciepła domowego pieca, jest w stanie poddać pacjenta gruntownym badaniom, bez konieczności długiego oczekiwania na terminy czy nerwowych podróży do specjalistów.
Najważniejsze jest jednak to, że Tomasz Głowacki nie ogranicza się jedynie do roli lekarza – terapeuty. Dla wielu swoich pacjentów staje się prawdziwym przyjacielem. Lekarzem, który oprócz recept i porad medycznych oferuje też wsparcie emocjonalne oraz ludzką ciepłość.
W dzisiejszych czasach, gdzie medycyna coraz częściej stawia na zdalne porady zdrowotne, trudno znaleźć taką osobistą opiekę. Tomasz Głowacki pokazuje jednak, że wiele można osiągnąć łącząc nowoczesność ze staroszkolnym podejściem.